Zaniemówiłam, gdy zobaczyłam kto właśnie wszedł do sali. Chyba było widać to po mnie. Jednak wzięłam głęboki wdech i powiedziałam:
- Panowie chyba pomylili sale.
- A skądże. - Na przód wysunął się Winiarski. - Ty jesteś Marcelina, tak? - Nie czekał na potwierdzenie, tylko podał mi rękę. - Michał. Michał Winiarski. - Poruszył zabawnie brwiami.
- Tak, Marcelina. - Odwzajemniłam uścisk.
- No... To... Tego, ten... - Zaczął się jąkać Ignaczak, a ja uśmiechnęłam się. - Bo my mamy coś, co należy do pani... - Czekał na moją reakcję.
- Żadna pani. Nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi.
- W takim razie mamy twoją torebkę. - Dokończył rozpoczętą przed chwilą myśl.
- Dziękuję... - Chciałam kontynuować zdanie, ale nie było mi to dane, gdyż ktoś dość gwałtownie otworzył drzwi.
Krzysztof I.
- Dziękuję... - Drzwi otworzyły się i do sali wpadł trochę zdenerwowany Andrea.
-Co to ma znaczyć? - Krzyknął. - Przecież prosiłem was, żebyście na mnie zaczekali. - Zamknął skrzydło drzwiowe. - Witam. Przepraszam, ale im się nie da nic wytłumaczyć. - Zwrócił się do Marceliny. - Jak się pani czuje?
- Możemy o tym nie mówić? - Odwróciła wzrok.
Chłopaki zaraz zaczęli odwracać uwagę od tego, pytając ją o różne rzeczy. Dowiedzieliśmy się, że interesuje się siatkówką (duży plus dla niej) i uwielbia Resovię (jeszcze większy plus dla niej). Ale przyznać się nie chciała, który z nas jest jej ulubieńcem. Po jakichś pięciu minutach lekko szturchnął mnie Winiar, po czym powiedział:
- My niestety musimy cię zostawić tutaj. Bo idziemy odwiedzić małych pacjentów na dziecięcym. Wrócimy za... - Zawahał się. - Trenerze, kiedy?
- Za godzinę. - Dokończył za niego Andrea.
- Tak. Za 60 minut. Ale... Sama nie zostaniesz. W zamian za to, że opuszcza cię najlepsze grono – wyprostował się i poprawił włosy – będziesz mieć towarzystwo. W krótkiej ankiecie jednogłośnie wygrał Kubiak, dlatego pomęczysz się tu z nim.
W tym momencie jak na zawołanie wypchnęli Dzika na środek. Winiarski spojrzał w moją stronę.
- No, to dzieci bądźcie grzeczne. - Rzuciłem w stronę speszonego Michała i dziewczyny.
Całą resztą wyszliśmy. Wszyscy kierowali już się korytarzem, oprócz mnie i Winiara. Chyba miał ten sam pomysł co ja. Cichutko podeszliśmy do drzwi. Przykucnęliśmy.
- Weź się posuń. - Szepnął Winiar. - Nic nie widzę. - Kurde, niby dziurka od klucza była, ale ktoś ją zatkał watą.
- To ucho przyłóż. - Poradziłem mu wybrać moją metodę.
Zaczęliśmy się lekko przepychać, a pacjenci przechodzący obok patrzyli na nas dziwnie.
- Ignaczak! Winiarski! - Usłyszeliśmy krzyk trenera zaraz nad sobą.
Ups! Szybko się zorientował, że nas nie ma. I nici z interesu! A tak chciałem wiedzieć jak Miśkowi pójdzie...
Michał K.
Moi koledzy wyszli, a ja nadal stałem nieco zawstydzony. Jak jakiś uczniak.
- Będzie pan tak stać? - Zapytała mnie.
Wziąłem krzesło stojące w rogu i postawiłem je obok jej łóżka. Usiadła podkurczając nogi.
- Tak w zasadzie to Michał jestem. - Podałem jej prawą dłoń.
- Marcelina. - Odwzajemniła uścisk. - Ale to chyba wiesz.
- Nooo... - Przyznałem. - Proszę. - Podałem jej torebkę. - Twoja, prawda?
Rozmowa się jakoś nie kleiła. No cóż, oboje byliśmy trochę zestresowani.
- Tak. - Wzięła ją ode mnie i położyła na szafce. - Tak w zasadzie... Chciałam podziękować. Zrozumiałam, że skoro mnie uratowałeś, to znaczy tylko jedno. Muszę zacząć życie od nowa.
- Nie masz za co dziękować. Każdy na moim miejscu zrobiłby to samo. A teraz może opowiesz co było przyczyną twojej decyzji. Bo gdy tylko weszłaś na peron... - Ugryzłem się w język. Na razie nie musi wiedzieć, że ją obserwowałem bo mi się spodobała.
- Obserwowałeś mnie? - Uniosła jedną brew do góry.
Miała całkiem inny wyraz twarzy niż kilka godzin wcześniej. Teraz jej rysy były delikatniejsze. Oczy już mniej spuchnięte od płaczu.
- Ja? A skądże. - Uśmiechnąłem się. - To co opowiesz? Czy to zbyt trudne? Zbyt bardzo boli?
- Boli i to cholernie. - Jej oczy nagle zaszkliły się i po policzku spłynęła łza.
- Ej, nie płacz. - Wstałem, usiadłem obok niej i otoczyłem ją ramieniem, w który natychmiast się wtuliła.
- Zdradził mnie! - Prawie krzyknęła. - Zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką na półtora tygodnia przed ślubem! - Rozpłakała się na dobre.
- Cichutko. - Próbowałem ją jakoś uspokoić. - Tylko przez tego gnoja chciałaś odebrać sobie życie?
- Dlaczego w zasadzie ja ci się zwierzam? - Odepchnęła mnie.
****************************************************************
Witam!
Już na wstępie dziękuję za komentarze i życzenia. Miłe z Waszej strony. Wiem, że to zasługa w dużej mierze Meggie K., która zorganizowała tą akcję. :*
Rozdział pojawiłby się pewnie już wczoraj, ale późno wróciłam z wyjazdu i nie miałam siły.
Pozdrawiam Was gorąco wszystkich.
Poniżej zdjęcie. Powiedzcie, co o moich fotografiach sądzicie, tylko szczerze.
P.S. Magda, Marzena, Martyna B, Martyna N. - Całusy dla Was. Za to... Za to, że po prostu jesteście.
P.S.2. Dziś znowu mecz... Kto wygra?
Zdjęcie jest fajne. Bo truskawka. Bo ładne kolory.
OdpowiedzUsuńNo mecz wygra oczywiście nie kto inny jak Polska z Cichym na środku.
Bardzo fajny rozdział no i jest Kubianio słodko nieśmiały.
Bardzo dziękuje za nominację
Zapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
kissmeslowley.blogspot.com oraz
niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Kto wygra? Oczywiście, że Polska! I to 3:0. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Nie mogę z Krzyśka Ignaczaka. Cały on, wszystko musi wiedzieć. Winiar tak samo. ;)
Ciekawe, jak rozwinie się znajomość Marceliny z Dzikiem... ;D
Pozdrawiam.
PS1. Super zdjęcie! Może się nie znam, ale mi się BARDZO PODOBA. :D
PS2. Dzięki za miłe przywitanie na blogu. :)
Wygra Poska! To na pewno. :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie cudne, ma to coś. :)
Igła mistrz!xD
Super rozdział. ;)
Pozdrawiam. :)
Nie dziękuj ;) Wszystkiego najlepszego ;D
OdpowiedzUsuńZdjęcie cudo ;)
Rozdział hm.. boski <3
Czekam na więcej ;)
Rozdział ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie fajne :)
No i oczywiście wczoraj wygraliśmy co wiedziałam od początku :)
Pozdrawiam :)
http://zwyklyczas.blogspot.com/
Twoje zdjęcia są śliczne, masz talent nie tylko do pisania ale i do fotografowania;) Co do rozdziału to cieszę się,że Michał i Marcelina mogli w końcu porozmawiać. Marcela może jeszcze nie jest zbyt ufna bo dalej cierpi po tym co zrobił jej narzeczony ale może z czasem przekona się do Kubiaka i innych:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*